.:: Znajomi ::.


.:: Wykres roczny ::.


Wykres roczny blog rowerowy irychu.bikestats.pl

.:: Archiwum wpisów ::.



.:: Zakończenie ::.



Za dwadzieścia lat
bardziej będziesz żałował tego,
czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.

Więc odwiąż liny,
opuść bezpieczną przystań.
Złap w żagle pomyślne wiatry.

Podróżuj, śnij, odkrywaj.

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2010

Dystans całkowity:491.24 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:23:40
Średnia prędkość:20.76 km/h
Maksymalna prędkość:59.80 km/h
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:81.87 km i 3h 56m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
132.61 km 0.00 km teren
06:12 h 21.39 km/h:
Maks. pr.:51.69 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Gliwice - Goczałkowice-Zdrój - Gliwice

Piątek, 24 września 2010 · dodano: 25.09.2010 | Komentarze 4

Wyjazd 6:30 z miejsca zamieszkania i na 7:00 do Kubush'a u którego dzięki Jego uprzejmości popijając kawę czekaliśmy na Kubę. W okolicach 8:00 gdy byliśmy już wszyscy wyjechaliśmy kierując się do Przyszowic pod Pałac gdzie miał czekać Darth.


Pałac - obiekt wzniesiony w latach 1890-1895 dla rodziny von Raczek

Po chwili oczekiwania i telefonie okazuje się iż czeka na nas już w Chudowie do którego się pokierowaliśmy. Trasa przyjemna, asfaltowa prowadzona pomiędzy polami i lasami. W chudowie kolejne pamiątkowe zdjęcie zamku.


Zamek – częściowo odbudowane ruiny renesansowego zamku z lat trzydziestych XVI wieku

Następnie trasa i Kubush prowadzi nas przez Łaziska Górne - Wyry - Gostyń gdzie towarzyszą nam cały czas rozmowy, opowieści i dobre humory. W ten oto sposób miło i szybko mija czas i dojeżdzamy do wsi Kobiór w którym robimy kolejne pamiątkowe zdjęcie:


Pamiątkowe zdjęcie przy tablicy informacyjnej Tras Rowerowych w powiecie Śląskim

i sprawdzenie na tablicy trasy rowerowej która prowadzi nas ścierzką obok lasu do Pszczyny w której natrafiamy na ścierzkę która prowadzi nas na moście pod mostem :-) Piękne okolice, rewelacyjny pomysł, świetna nawierzchnia ścierzki rowerowej i idealne miejsce na kolejne zdjęcie (:


Na ścierzce rowerowej w Pszczynie

Po kolejnej chwili dojeżdzamy do pierwszego celu - Zamek w Pszczynie do którego prowadzi rewelacyjny, ogromny park na którego niestety brakło czasu aby go sfotografować. Także został uchwycony tylko zamek:


Zamek w Pszczynie

oraz Lew który go pilnował - oraz jest moim znakiem Zodiakiem (:


Lew przed zamkiem w Pszczynie

Następnie kierunemy się do naszego końcowego celu: Zapory w Goczałkowicach-Zdrój do którego dojeżdzamy, uwieczniamy na fotografiach


Zapora w Goczałkowice-Zdrój


Na Zaporze w Goczałkowice-Zdrój

i kierujemy się spowrotem w kierunku naszych miast Zabrza i Gliwic.

Trasa na powrót zostaje troszkę zmieniona i wracamy przez Mikołów mijając mijając Łaziska Górne i kirując się od centrum Mikołowa drogą 927 w stronę Chudowa przejeżdzając przez Bujaków i dojeżdzając do Chudowa gdzie rozstajemy się z Darthem i kierujemy się w stonę Zabrza zahaczając o sklep i kończąc trasę triumfalnym zimnym "napojem bogów". Żegnam się ze wszystkimi jadąc drogą w lecie wyjeżdzam na moje osiedle, mój blok, moje miejsce zamieszkania.


Dane wyjazdu:
58.11 km 0.00 km teren
02:32 h 22.94 km/h:
Maks. pr.:46.08 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Gliwice -> Toszek -> Gliwice

Wtorek, 21 września 2010 · dodano: 21.09.2010 | Komentarze 1

Po trasie do Czech Ostravic w weekend i pokręceniu się w poniedziałek po okolicach zamieszkania we wtorek zdecydowałem się wybrać kierunek i cel. Wybór padł na Miasto: Toszek i zwiedzenie tamtejszego rynku oraz zamku. ~3kg plecak na siebie i w drogę! Tempo narzucone zaskoczyło mnie pozytywnie, wyjazd w góry poprawił kondycję, technikę jazdy oraz umiejętność trzymania jednego tempa.

Trasa asfaltowa, na początku przejeżdżając przez centrum zatłoczonego miasta Gliwice a następnie droga prowadzona w lesie gdzie dane było mi zobaczyć biegnące sarny na obierzach lasu. Po dojeździe do Toszka chwila odpoczynku na tamtejszym rynku i kilka pamiątkowych zdjęć


Kawałek rynku w Toszku

po czym udałem się na zwiedzenie Zamku znajdującego się nieopodal rynku gdzie spędziłem chwilę czasu oglądając zamek:


Zamek w Toszku


Zamek w Toszku


Zamek w Toszku


Reasumując: Było warto i... Podróżuj, śnij, odkrywaj!


Dane wyjazdu:
116.08 km 0.00 km teren
05:08 h 22.61 km/h:
Maks. pr.:59.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Czechy Ostravice - Gliwice

Niedziela, 19 września 2010 · dodano: 21.09.2010 | Komentarze 8

Niedziela, godzina 8:00 - pobudka. Czas się wyszykować na śniadanie, po nim spakować się i naszykować się w podróż powrotną do Polski, do domu.


Rano - Widok na Łysą Górę (cz. Lysa Hora).

Gdy wszyscy już byli wyszykowani ostatnie pamiątkowe zdjęcie w Czechach Ostravice


Pamiątkowe ostatnie zdjęcie

i ok 10:15 zaczęła się zabawa... czyli zjazd w dół z ośrodka i wyjazd na drogę w kierunku Polski. Trasa i tempo dość szybkie, jednak trasa powrotna to większość trasy z góry. Czas szybko mija i po chwili znajdujemy się w Ostravie gdzie kupujemy zaopatrzenie w formie izotonizmów i wody na dalszą drogę.

Trasa mija w błyskawicznym tempie, zwłaszcza gdy udaje się dogonić Łukasza na szosie i pojechać za nim w "tunelu". Niestety przy przerwie oświadcza, iż dalej jedzie sam własnym tempem - więc wracam do reszty. Kilka chwil i znajdujemy się na gracicy Czesko-Polskiej nad Odrą. Radość, ulga i lekki smutek, że tak szybko mija weekend jednak czekała nas jeszcze długa droga. Za mną jechał chemik, z którym po chwili jechaliśmy w tunelu wymijając się na wzajem i utrzymując jedno dość szybkie tempo. Po drodze kilka wspólnych przystanków i "główny" przystanek w Wodzisławiu Śląskim w McDonald's. Po ciepłym posiłku przyszedł czas na sprawdzenie naszych możliwości i kondycji po ~ 80km na podjazdach pomiędzy Wodzisławiem Śląskim a Rybnikiem. Nie była to za łatwa trasa po takim dystansie jednak wszystkie podjazdy pokonane i kolejna przerwa w Rybniku.


Chwila przerwy w Rybniku

Po chwili odpoczynku powrót na trasę z niespodzianką :) Do Mnie i Chemika dołącza Kira, która dotrzymuje nam tempa jadąc wraz z nami w tunelu aerodynamicznym. Tak oto dojeżdżamy jako pierwsi do Gliwic. Po 10-15min zjawia się kolejna trójka osób i jesteśmy w komplecie dumni z pokonanych kilometrów.


Dumni, szczęśliwi, cali i zdrowi po powrocie do Gliwic

Żegnamy się i Kira, Kuba, Kubush i ja jedziemy w tym samym kierunku odprowadzając Kirę i w kierunku Sośnicy i Zabrza, gdzie przez dzwoniący Kubushowi telefon zostaje z Kubą w tyle a ja jadę dalej w kierunku miejsca zamieszkania.



Fot.by.Kubush


Dane wyjazdu:
117.92 km 0.00 km teren
05:28 h 21.57 km/h:
Maks. pr.:59.06 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Gliwice - Czechy Ostravice

Sobota, 18 września 2010 · dodano: 20.09.2010 | Komentarze 4

Na początku było odliczanie do dnia gdy Daro24 z Gliwickiej Masy Krytycznej zorganizował wyjazd do wsi położonej w Czechach o nazwie Ostravice, aż nadszedł ten dzień.

Sobota - 18.09.2010 - godz 5:15 - Tak to się zaczęło... Szybkie małe śniadanie, przepakowanie plecaka, wyrzucenie zbędnego balastu i rozlega się dźwięk dzwoniącego telefonu a w nim głos informujący mnie, że 2 osoby już wyjechały i za pewną chwilę będą w okolicy gdzie się do nich dołączę także kask, okulary i ~6kg plecak na siebie i w drogę. Dojeżdżam na miejsce spotkania (godz 6:00), czekam kilka minut i pojawia się Kubush wraz z Kubą do których dołączam i jedziemy po Kirę. Następnie kierujemy się w umówione miejsce spotkania na START i po drodze dołącza jeszcze do nas Jarq. Po chwili pojawia się Chemik oraz Daro24. Pamiątkowe zdjęcie na starcie:


Jarq, Kira, Rychu (ja), Daro, Chemik, Kubush, Kuba

Wyjazd około 7:10 w kierunku Chałupek, przez Rybnik, Wodzisław Śląski - gdzie tamtejsze wzniesienia nie należały do najłatwiejszych podjazdów. Jadąc rano i patrząc jak miasto budzi się, my wciąż gnaliśmy przed siebie mając jeden kierunek, jedną myśl, jeden cel. Dojechać do Czech Ostravice. Niestety za Wodzisławiem śląskim musieliśmy pożegnać się z Jarkiem, który zdecydował się wrócić. W tym samym czasie dogania i dołącza do nas Łukasz jadący na szosówce.

Po chwili postoju jedziemy dalej i mijamy granicę Polsko-Czeską. Radość, która towarzyszy podczas przejazdu nad Odrą na rowerze i po miniętych już kilkunastu kilometrach po trasie wciąż lekko pod górkę jest nie do opisania. Kolejne kilometry pokonuję w ciszy ciesząc się idealną, szeroką asfaltową nawierzchnią. Następnie przejeżdżamy miasto i w okolicach Ostrawy mamy kolejną przerwę


Przerwa w okolicach Ostravy

Kolejne kilometry prowadzą nas między polami, lasami oraz w oddali wyłaniającymi się górami.

Kierujemy się na Czechy Ostravice

Całą drogę toważyszy nam słońce i lekki chłodny wiatr. Pogoda wymarzona na taką wyprawę. I tak oto dojeżdzamy do ostatniego postoju pod hipermarketem gdzie zaopatrujemy się na wieczorne ognisko. Po dojeździe/dojściu na miejsce czekają na nas piękne widoki. Mając jeszcze chwilę czasu do kolacji organizujemy i szykujemy drewno i miejsce na ognisko.
Czas na kolację, chwilkę odpoczynku, zabranie napojów oraz prowiantu i na miejsce ogniska. Znów przypadło mi rozpalanie ogniska jednak jednak dostałem pomoc w rozpaleniu ogniska a gdy się rozpaliło wraz z Kubush'em poszliśmy pożyczyć drewniane bloczki od przemiłych Czechów ;)


Ognisko na zakończenie dnia

Mapa Przejazdu





Fot.by.Kubush


Dane wyjazdu:
40.42 km 0.00 km teren
02:34 h 15.75 km/h:
Maks. pr.:45.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

II Zabrzańska Masa Krytyczna

Piątek, 10 września 2010 · dodano: 11.09.2010 | Komentarze 1

Nie mogąc być na I ZMK postanowiłem pojawić się na II Zabrzańskiej Masie Krytycznej i zobaczyć jak wygląda u nich przejazd, organizacja, frekwencja itd.

Dojazd na II ZMK.
Zbiórka o 17:00 na placu Krakowskim w Gliwicach i przejazd przez Sośnicę. Na "Kraku" spotykam się z 3ką znajomych, ubieramy kamizelki odblaskowe z Logo GMK i w drogę. Na trasie obok stadionu XX-lecia i następnie koło giełdy w Sośnicy dołączają do nas 2 kolejne osoby i w 5tkę dojeżdżamy na miejsce do Zabrza, gdzie spotykamy wielu znajomych z Zabrza i Bytomia i zaskakują nas kolejne osoby dojeżdżające w własnym zakresie prosto z pracy. Łącznie wszystkich osób było około 85. Także frekwencja dopisała.

Przejazd II ZMK
Trasa pomimo moich wcześniejszych wielu wątpliwości i rozmów na forum Gliwickiej Masy Krytycznej www.gmk.slask.pl zaliczam do jak najbardziej udanych. Tempo przejazdu Zabrzańskimi ulicami odpowiednie do nawierzchni ;) Niestety po drodze sporo znajomych osób łapie kapcie, jednakże nasza współpraca owocuje i na mecie znów jesteśmy wszyscy cali i zdrowi. Roman (z Bytomia) był ponownie na Bicyklu, który wzbudzał spore zainteresowanie a za nim kolumna rowerzystów, która spotkała się podczas przejazdu z oklaskami, zdjęciami, kręceniem filmów oraz wieloma pytaniami "co to za akcja, dokąd jedziemy i po co?" od przechodniów.


Ja w czapeczce oczekujący na przejazd po Zabrzańskich drogach


ZMK i sznurek samochodów za nami :)


Reprezentacja Gliwic w Kamizelkach odblaskowych podczas II Zabrzańskiej Masy Krytycznej


Zabrzańskie zachody słońca

Meta II ZMK
Pomimo wielu ostrzeżeń przez Policję przed przejazdem, jeśli złamiemy jakiś przepis drogowy zostaniemy zatrzymani i zostaną wezwane posiłki. Przejazd odbył się bez sporów a w połowie przejazdu Pan policjant w samochodzie zaczął nam pomagać i obstawiać skrzyżowania aby nikt się w nas nie wbił - za co należą się podziękowania za pomoc w przejeździe ZMK. A posiłki i tak były! Tzn. Darmowa woda i banan na zagrychę :)

After po II ZMK
Jak już w tradycji wielu osób zostało po MK zorganizowane zostało After na którym rozmawialiśmy na wiele tematów, nie tylko o ZMK i rowerach. Choć krótko trwało - było warto!

Powrót po II ZMK
Tempo z After'u szybkie, pozytywne, niestety krótkie. After odbywał się w okolicach miejsca zamieszkania.



Reasumując: Dla takich chwil warto żyć (:


Dane wyjazdu:
26.10 km 0.00 km teren
01:46 h 14.77 km/h:
Maks. pr.:42.29 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

XVIII Gliwicka Masa Krytyczna

Piątek, 3 września 2010 · dodano: 03.09.2010 | Komentarze 1

Jak co pierwszy piątek miesiąca przyszedł czas na przejazd z Gliwicką Masą Krytyczną w świetnym towarzystwie. Tym razom Masa odbyła się ze specjalnymi gośćmi - Strażą Miejską - którzy za zadanie mięli nas eskortować i zabezpieczać przejazd z przodu oraz z tyłu z czym wiązał się dopis do regulaminu przejazdu zapowiedziany przez Strażnika przed wyjazdem, iż mamy zatrzymywać się na każdym czerwonym świetle sygnalizacyjnym. Dotyczyło to gdy zaświeci się podczas przejazdu całej grupy, powoła czeka za skrzyżowaniem na resztę, która zostawała w tyle czekając na ponowne zielone światło. Nie trwało to długo i po przejeździe pewnego skrzyżowania na 3 tury wróciliśmy do przejazdu "po staremu".

Na GMK mięliśmy zaszczyt gościć osoby na różnych rowerach:


Nie ważne czy pion, nie ważne czy poziom, ważne że rower!

Po pewnym czasie przejazdu znów został w całości zabezpieczony na skrzyżowaniach przez osoby w kamizelkach odblaskowych. W obstawianiu skrzyżowań pomógy nam osoby m.in z Zabrza oraz Dynio z Bytomia Jego debiut :P - spisał się bardzo dobrze :) I w taki oto sposób dojechaliśmy bezpiecznie do końca przejazdu i następnie udaliśmy się na krótki after z powodu zimnych warunków atmosferycznych.

Kilka Pamiątkowych zdjęć:


Zbiórka i oczekiwanie na przejazd


Jakaś wyprzedaż koszulek "SAXO" ? :P


Prowadzeni przez "Pilota" - Straż Miejską


Masa cieszy, masa łączy, masa uśmiech ma na twarzy




Masa zaliczona do udanych. Więcej nt Gliwickiej Masy Krytycznej znajdziesz na forum Gliwickiej Masy Krytycznej.: www.gmk.slask.pl/forum/