.:: Znajomi ::.


.:: Wykres roczny ::.


Wykres roczny blog rowerowy irychu.bikestats.pl

.:: Archiwum wpisów ::.



.:: Zakończenie ::.



Za dwadzieścia lat
bardziej będziesz żałował tego,
czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.

Więc odwiąż liny,
opuść bezpieczną przystań.
Złap w żagle pomyślne wiatry.

Podróżuj, śnij, odkrywaj.

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2010

Dystans całkowity:312.81 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:14:28
Średnia prędkość:21.62 km/h
Maksymalna prędkość:49.69 km/h
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:39.10 km i 1h 48m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
79.96 km 0.00 km teren
03:44 h 21.42 km/h:
Maks. pr.:46.80 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Tu i tam...

Piątek, 25 czerwca 2010 · dodano: 25.06.2010 | Komentarze 1

Piątek: Wyjątkowo dzień wolny od pracy więc w czwartek wieczorem wpadł pomysł aby w piątek troszkę pojeździć. Jednak od rana pochmurnie, chłodno? (15*C) i wietrznie. Zdecydowałem się jednak jechać. W planach chęć przekroczenia 80km ze średnią nie mniejszą niż 18km/h. Czy się udało? Tego dowiecie się w dalszej części opisu z przejażdżki (Choć po statystykach już widać że brakło tak niewiele...)

Przed wyjazdem sprawdzenie roweru, stanu plecaka - klucze rowerowe, apteczka, Nikuś - aparat - Nikon, prowiant oraz napiję są, więc kamizelka odblaskowa z Logo Gliwickiej Masy Krytycznej na siebie i można jechać.

Zaczęło się niewinnie, objazd Sośnicy wyjazd na Chorzowską w kierunku Parku Chorzowskiego. Następnie drogą przez park i obicie na las Zabrze-Mikulczyce gdzie padł wybór na pierwszą fotkę z przejazdu, gdyż drobny deszczyk zniechęcał do dalszej jazdy...


Trasa w Lesie Zabrze - Mikulczyce

Po trasie w lesie przejazd obok "Rancho Leśna" na ul. Leśnej w Zabrzu Mikulczycach, następnie Składową i wyjazd na drogę "78" którą dojechałem do skrzyżowania gdzie skręciłem na Ptakowice gdzie spotkałem rowerzystę jadącego na górę św Anny w kamizelce Bytomskiej Masy Krytycznej. :) Zobaczyć w środku pola na jedynej drodze rowerzystę w znajomej kamizelce - bezcenne, jednak tak bardzo mobilizujące do dalszej jazdy...

Następnie kierowałem się na Zbrosławice a z nich na Wilkowice i Miedary gdzie zastał mnie lekki 15-minutowy deszczyk.


Trasa w Ptakowicach


Trasa w Wilkowicach

Pomimo padającego deszczu, zimna (było trzeba cieplej się ubrać ;) ) udało się zrobić kilka zdjęć tamtejszego kościoła.


Kościół w mieścinie Miedary


Tablica Informacyjna

I tutaj zapadła decyzja, ze czas kierować się w stronę domu, przecież dystans trzeba obliczać w 2 strony, tak aby siły wystarczyły na dojazd do domu. A jak na razie zimno, głodno i do domu daleko ;)

Trasa główną i jedyną drogą asfaltową w środku pola i wyjeżdżam na skrzyżowanie na którym skręt w lewo w kierunku Pyskowic i pamiątkowe zdjęcie


Trasa na Pyskowice

Po dłuższej chwili na drodze w środku lasu gdzie nie mijają mnie żadne samochody nachodzi mnie myśl... "jeździ się fajnie, tylko to jasnej cholerki czy ja jadę w dobrym kierunku?" :D Szczęście dopisało i po chwili zauważyłem jadąc drogą w lesie "zajazd 19" gdzie mogłem sprawdzić gdzie jestem i poczytać o ptactwie.


Zajazd 19


Trasa w lesie


Ptaki drapieżne i ich rola w przyrodzie

Po chwili przerwy z zajeździe czas jechać dalej w kierunku Połomia i tam odbić w stronę Pyskowic jednak poprawa pogody, śpiew ptaków, świetna trasa zmobilizowały do obrania kierunku innego niż "kierunek dom" i padł wybór - jadę do Wielowsi ! Trasa przez Wojska i Kotków po czym dojeżdżam do długo wyczekiwanej Wielowsi gdzie fotografuję tamtejszy kościół i jadę dalej


Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Wielowsi

Po chwili zauważam Urząd i komisariat policji w jednym budynku w Wielowsi więc obowiązkowo kilka pamiątkowych zdjęć


Park przed UM Wielowieś


Budynek UM i Policji w Wielowsi


Brama wjazdowa na posterunek policji w Wielowsi

Kieruję się w stronę wsi Sieroty i Zachrzanowice. Trasa na początku pod lekką górkę co mnie lekko przeraziło, w końcu wczorajsza trasa ~55km po pracy jeszcze odczuwalna w łydkach jednak po chwili dłuuuga prosta i z górki co mnie ucieszyło niesamowicie jednak moja radość dugo nie trwała mijając znak końca wsi Sieroty a rozpoczynające się Zachrzanowice z prędkością ~45km/h zobaczyłem długi podjazd, który tylko tak strasznie wyglądał, prędkość swoje dała i podjazd był bezproblemowy. Kieruję się wciąż na Pyskowice gdzie widoki były niesamowite jednak trzymałem się jednego tempa nie zatrzymywałem się na robienie zdjęć - jednak polecam się wybrać w tamte okolice :)

Dojeżdżam do Pyskowic gdzie robię pamiątkowe zdjęcie na Rynku i jadę dalej


Pyskowice

Tak miło i przyjemnie się jeździło bo przecież rower w pełni odwdzięcza się za poświęcony mu czas... także wybraliśmy się jeszcze na Przezchlebie, Ziemiecice i Szałszę. Następnie Tarnogórską, objazd radiostacji z każdej strony powrót na Tarnogórską następnie Świętojańską wjazd na Toszecką i już przed siebie przez plac Piastów w Gliwicach do domu.


Dane wyjazdu:
53.77 km 0.00 km teren
02:26 h 22.10 km/h:
Maks. pr.:45.08 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Po pracy

Środa, 23 czerwca 2010 · dodano: 23.06.2010 | Komentarze 1

Godz 5:30 - za oknem słońce więc biorę rower i do pracy. Dystans całkowity do i z pracy ~ 16km, średnia ~ 23km/h. Praca, dziś do 15:00 - więc godz 15:20 w domu. Godzina 16:00 wykorzystywanie pogody... i tak to się zaczęło ;)

Przegrupować rzeczy w plecaku, czyli przed wyjazdem sprawdzenie czy jest kompletna apteczka, klucze rowerowe, dołożyć bluzę, napoje, aparat i można wyjść.

Trasa popołudniowa prezentuje się tak: Sosnica - Gliwice (park chorzowski) - las Zabrze mikulczyce - Zabrze mikulczyce - Świętoszowice - ziemiecice - Boniowice - Karchowice - Pyskowice - Gliwicka/Toszecka - Przezchlebie - Ziemięcice - Szałsza - Tarnogórka - Uszczyka (czerwonym szlakiem rowerowym) - wzdłóż kłodnicy - UM Gliwice - Gliwice, Pl Krakowski - Kujawska - Sosnica.

Tempo dość spokojne, ciężki plecak, do tego okropny wiatr, jednak słońce, wolne popołudnie i wiaderko chęci zmobilizowało do jazdy. Zaczęło się niewinnie - pojździć po "Parku Kultury i wypoczynku" w Gliwicach, potocznie znanym jako Park Chorzowki.


Trasa w Parku Chorzowskim

Dojazd oraz przejazd przez większość ścieżek w parku minął stanowczo za szybko więc wybór trasy kolejnej... wybrany kierunek Zabrze, jednak trasa chwilę asfaltem i przejazd przez las w Zabrzu Mikulczyce.

Po chwili czasu natrafiam na Ranczo, chwila przerwy, kilka zdjęć pamiątkowych


Ranczo Leśna - Zabrze Mikulczyce


Koń z Rancho

Następnie wyjazd na zajezdnię tramwaju 3ki na Mikulach i dalej w trasę w kierunku Świętoszowic udeptaną ścieżką za ul. Zwrotniczą. Jednak po chwili ujrzałem...


To właśnie ta ścieżka... Troszkę zarosło.

Mocny wiatr który spychał z dróżki, połamane drzewa, trawa wyższa ode mnie siedzącego na siodle, pokrzywy w wysokości - do kierki i inne gałęzie utrudniający przejazd, nie zniechęciły do kontynuowania przejazdu więc "koko jumbo i do przodu!" :P Jednak ręce i nogi troszkę się poharatały ;) Po dłuższej chwili tak oto znalazłem się na Tarnogórskiej gdzie kontynuacja przejazdu drogą kamienistą


Czerwony szlak rowerowy

w kierunku Świętoszowic. Po przejeździe przez Świętoszowice spotykam kapliczkę/kościółek



Po przejechaniu Świętoszowic Kolejnym kierunkiem - czysty spontan - Ziemięcice. Wybór trafny bo po chwili widzę prawdziwego, żywego... bociana!


Bociek!

Niestety nie zdążyłem sfotografować odlatującego bociana, jednak widok niesamowity! Trasa na Ziemięcice pozytywna, asfaltowa, mało ruchliwa, jednak troszkę dziurawa.


Trasa na Ziemięcicach - Wjazd od Świętoszowic

Kolejnym kierunkiem były Pyskowice (gdzie spotkałem/mijałem kolejne bociany) przez Boniowice i Karchowice w którym natrafiłem na "Zabytkową Stacje Wodociągową - ZAWADA"


Zabytkowa Stacja Wodociągowa #1


Zabytkowa Stacja Wodociągowa #2

Następnie zacząłem kierować się w stronę domu ulicą Toszecką, jednak pogoda wciąż dopisywała, więc skręciłem na Przezchlebie, Ziemięcice, Szałszę i wyjazd na Tarnogórską.


Trasa na Ziemięcicach - Wjazd od Toszeckiej


Widoki w Ziemięcicach

Kieruję się na radiostację na której pamiątkowe zdjęcie, chwilka przerwy i czerwonym szlakiem Na ul. Uszczyka, wzdłóż kłodnicy, przez plac Krakowcki i kujawską w stronę Sośnicy/domu.


Radiostacja Gliwice


Podsumowując:
Pogoda dopisała, dystans zadowalający, średnia prędkość po mimo ciężkiego plecaka - pozytywnie.

Wspomnienia to najważniejsze co nam pozostaje...


Dane wyjazdu:
30.06 km 0.00 km teren
01:11 h 25.40 km/h:
Maks. pr.:49.69 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Spontan - Chudów

Sobota, 19 czerwca 2010 · dodano: 19.06.2010 | Komentarze 1

Sobota: Praca do 7:00 - 15:00, w międzyczasie telefon - zaproszenie na grilla w Chudowie. Po dylemacie jechać czy nie jechać, dam rade czy nie, zdecydowałem się pojechać. Więc powrót do domu na 15:45, szybki "obiad", przepakowanie plecaka i o 16:15 wyjazd. Dystans 15km do Chudowa ze średnią 25km/h.

Na grillu 2 znajome osoby z Gliwickiej Masy Krytyczniej oraz osoba w ubranku "wiking'a" ? :P Pogaduchy, napoje, kiełbaska - w skrócie: miło spędzony czas (: jednak ja wciąż z tysiącami myśli...

Powrót w "trójkę". Z przyjemnym tempem, odprowadzenie osób prawie pod blok, i następnie podkręcenie na większe tempo i powrót do domu.


Aparatu nie brałem więc zdjęć brak, choć wspomnienia to najważniejsze co nam pozostaje...


Dane wyjazdu:
54.00 km 0.00 km teren
02:14 h 24.18 km/h:
Maks. pr.:46.22 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Niedzielne popołudnie

Niedziela, 13 czerwca 2010 · dodano: 14.06.2010 | Komentarze 2

Niedziela - dzień wolny od pracy, popołudnie, pogoda dopisuje więc bluza, aparat i sporo innych gadżetów w plecak i w trasę. Na początku brak określonego kierunku więc wybrana trasa: "Na jezioro - Czechowice". Dojazd mija szybko, chwila odpoczynku i przemyśleń nad jeziorkiem, wybór kolejnej trasy i w drogę. Trasa na Pyskowice, zjazd na Ziemięcice gdzie podczas kolejnego postoju i robienia pamiątkowych zdjęć z przejazdu Antena w Ziemięcicach (:



Trasa na Ziemięcicach

spotykam "Bracików". Chwila pogaduchów, spakowanie aparatu i kawałek trasy z nimi do puki nie dzwoni mi telefon (: No i tyle co ich widziano... ;) Nadal kieruję się na Ziemięcice gdzie gdzie do plecaka dochodzi +2kg (zakup napoju) i w trasę jednak po chwili zauważam dawny kościół św. Jadwigi który został wybudowany w XVI wieku

kościół św. Jadwigi z XVI wieku

z gniazdem i żywym boćkiem na dachu.

Bociek

Chwilę później dostrzegam jeziorko nad którym spędzam dłuższą chwilę przypatrując się w odbicia w wodzie słońca i pobliskich budynków

Jeziorko w Ziemięcicach

w tle widząc nadal kościół z XVI wieku. Następnie kierunek Czekanów i Szałsza wyjazd na ul Tarnogórską i po raz kolejny kierunek Radiostasja Gliwice


Radiostasja Gliwice

na której spędzam kolejną długą chwilę z muzyką i wieloma przemyśleniami. Brak pomysłów na kolejną trasę więc kieruję się na Operetkę w Gliwicach i odwiedziny znajomego, następnie wiedzenia z kolejnym znajomym i znajomą ;) gdzie zostaję zaproszony na placki z Jasminum - Placki pyszne! Pogratulować umiejętności kulinarnych! Po pogaduchach, plackach przyszedł czas wracać do domu, w końcu granice 23:30 było więc czas najwyższy wracać, zwłaszcza że zostało tylko kilka godzin snu i do pracy a jeszcze dojazd do domu...

Reasumując: Było warto!


Dane wyjazdu:
32.05 km 0.00 km teren
01:23 h 23.17 km/h:
Maks. pr.:43.84 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Czeszki

Czwartek, 10 czerwca 2010 · dodano: 13.06.2010 | Komentarze 1

Po dość ciężkim dniu w pracy i braku chęci na rower, jednak myśl że będą tam osoby z GMK zmobilizowała mnie do wyjazdu.

Dojazd: Samotnie do przystanku do przystanku "Gliwice - Kąpielisko" gdzie dochodząc do siebie po bliskim spotkaniu z asfaltem poczekałem na 3 osoby... Ciąg dalszy dojazdu na Czeszki (prędzej jednak zaliczając sklep po napoje - bo narobili mi smaka :P) i dojazd już bez żadnych wypadków i cięższych przygód z asfaltem.

Na miejscu pogaduchy, napoje i po chwili zjawiły się kolejne osoby z chipsami, cuksami "krówki" i także napojami :)


Rowery niektórych osób które były na Cześkach

Powrót: Prędzej zwija się kilka osób, następnie grupa 2ga w której narzucam tempo z myslą: "always alone - no past, no future, only this moment" - ku mojemu zdziwieniu goni mnie i dotrzymuje tempa, towarzystwa jedna osoba - znajoma - co cieszy mnie jeszcze bardziej ;) Tempo jak na upał - stanowczo za wysokie, jednak zadowolenie ze dojechaliśmy razem lekko za daleko (mieliśmy prędzej się zatrzymać) - nieziemskie :P Czekanie na resztę ekipy i dobrego samarytanina, który został w tyle pomagając coś, gdzieś, komuś ;)

Po odczekaniu chwili dojeżdżają wszyscy po czym kierunek sklep i lotnisko gdzie odbył się After po Cześkach. Około godz 00:00 dojazd pustymi lekko oświetlonymi drogami do domu, gdzie towarzyszył mi śpiew ptaków z pobliskich drzew.


Dane wyjazdu:
18.34 km 0.00 km teren
00:41 h 26.84 km/h:
Maks. pr.:44.87 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Spotkanie ze znajomymi

Poniedziałek, 7 czerwca 2010 · dodano: 07.06.2010 | Komentarze 0

Spotkanie ze znajomymi i przejażdżka po mieście Gliwice, gdzie dystans i avg nie było liczone

Statystyki są z dojazdu i powrotu "z" i "do" Gliwic gdzie na mieście został ściągnięty licznik - jazda rowerowa turystyczna P-to-P (punkt-to-punkt) Dystans jest większy, jednakże zmierzony tylko jak wyżej napisano.


Dane wyjazdu:
8.42 km 0.00 km teren
00:18 h 28.07 km/h:
Maks. pr.:44.69 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Sprint do pracy

Poniedziałek, 7 czerwca 2010 · dodano: 07.06.2010 | Komentarze 0

Wstając rano w poniedziałek nigdy nie mówić sobie "jeszcze 5 minut." zwłaszcza gdy trzeba iść do pracy.

Miny przechodniów widzącego suniętego na złamanie karku - bezcenne (: Najważniejsze że zdążyłem na czas :)


Dane wyjazdu:
36.21 km 0.00 km teren
02:31 h 14.39 km/h:
Maks. pr.:42.22 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

15 Gliwicka Masa Krytyczna

Piątek, 4 czerwca 2010 · dodano: 06.06.2010 | Komentarze 1

Jak co pierwszy piątek miesiąca - Gliwicka Masa Krytyczna! Podczas przejazdu fucha także jak co miesiąc - fotki z przejazdu :) Bo pamiątka być musi.

Dojazd na Plac Krakowski, pierwsze zdjęcia, spotkanie już wielu znajomych, tych którzy towarzyszą imprezie od początku jej istnienia i wszystkich tych, którzy jeżdżą od niedawna. Zabrakło nam jednak wielu osób z Zabrza, Rudy Śląskiej, Chorzowa i Katowic jednak Bytom dotrzymał nam towarzystwa.
Organizator Bytomskiej Rowerowej Masy Krytycznej

Frekwencja +/- 100 osób, słoneczna pogoda, przejazd w porządku bez większych uszczerbków na zdrowiu pomimo zaliczonej wywrotki na "esce". Szybk powrót do pionu, sprawdzenie czy aparat, telefon i rower cali - o dziwo okazuje się że tak - więc można było kontynuować przejazd wraz z resztą uczestników. :)

@Kowbojka :)

@i ja. Prawda, że ślicznie wyglądam? :P


Po mimo nie uczestnictwa w przejeździe byli z nami na starcie i mecie nasi najmłodsi rowerzyści!






Po GMK już tradycyjnie After, który odbył się tym razom w okolicach lotniska w Gliwicach. Było śmiesznie!


Więcej o GMK: www.gmk.slask.pl