.:: Znajomi ::.


.:: Wykres roczny ::.


Wykres roczny blog rowerowy irychu.bikestats.pl

.:: Zakończenie ::.



Za dwadzieścia lat
bardziej będziesz żałował tego,
czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.

Więc odwiąż liny,
opuść bezpieczną przystań.
Złap w żagle pomyślne wiatry.

Podróżuj, śnij, odkrywaj.

Dane wyjazdu:
79.96 km 0.00 km teren
03:44 h 21.42 km/h:
Maks. pr.:46.80 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Tu i tam...

Piątek, 25 czerwca 2010 · dodano: 25.06.2010 | Komentarze 1

Piątek: Wyjątkowo dzień wolny od pracy więc w czwartek wieczorem wpadł pomysł aby w piątek troszkę pojeździć. Jednak od rana pochmurnie, chłodno? (15*C) i wietrznie. Zdecydowałem się jednak jechać. W planach chęć przekroczenia 80km ze średnią nie mniejszą niż 18km/h. Czy się udało? Tego dowiecie się w dalszej części opisu z przejażdżki (Choć po statystykach już widać że brakło tak niewiele...)

Przed wyjazdem sprawdzenie roweru, stanu plecaka - klucze rowerowe, apteczka, Nikuś - aparat - Nikon, prowiant oraz napiję są, więc kamizelka odblaskowa z Logo Gliwickiej Masy Krytycznej na siebie i można jechać.

Zaczęło się niewinnie, objazd Sośnicy wyjazd na Chorzowską w kierunku Parku Chorzowskiego. Następnie drogą przez park i obicie na las Zabrze-Mikulczyce gdzie padł wybór na pierwszą fotkę z przejazdu, gdyż drobny deszczyk zniechęcał do dalszej jazdy...


Trasa w Lesie Zabrze - Mikulczyce

Po trasie w lesie przejazd obok "Rancho Leśna" na ul. Leśnej w Zabrzu Mikulczycach, następnie Składową i wyjazd na drogę "78" którą dojechałem do skrzyżowania gdzie skręciłem na Ptakowice gdzie spotkałem rowerzystę jadącego na górę św Anny w kamizelce Bytomskiej Masy Krytycznej. :) Zobaczyć w środku pola na jedynej drodze rowerzystę w znajomej kamizelce - bezcenne, jednak tak bardzo mobilizujące do dalszej jazdy...

Następnie kierowałem się na Zbrosławice a z nich na Wilkowice i Miedary gdzie zastał mnie lekki 15-minutowy deszczyk.


Trasa w Ptakowicach


Trasa w Wilkowicach

Pomimo padającego deszczu, zimna (było trzeba cieplej się ubrać ;) ) udało się zrobić kilka zdjęć tamtejszego kościoła.


Kościół w mieścinie Miedary


Tablica Informacyjna

I tutaj zapadła decyzja, ze czas kierować się w stronę domu, przecież dystans trzeba obliczać w 2 strony, tak aby siły wystarczyły na dojazd do domu. A jak na razie zimno, głodno i do domu daleko ;)

Trasa główną i jedyną drogą asfaltową w środku pola i wyjeżdżam na skrzyżowanie na którym skręt w lewo w kierunku Pyskowic i pamiątkowe zdjęcie


Trasa na Pyskowice

Po dłuższej chwili na drodze w środku lasu gdzie nie mijają mnie żadne samochody nachodzi mnie myśl... "jeździ się fajnie, tylko to jasnej cholerki czy ja jadę w dobrym kierunku?" :D Szczęście dopisało i po chwili zauważyłem jadąc drogą w lesie "zajazd 19" gdzie mogłem sprawdzić gdzie jestem i poczytać o ptactwie.


Zajazd 19


Trasa w lesie


Ptaki drapieżne i ich rola w przyrodzie

Po chwili przerwy z zajeździe czas jechać dalej w kierunku Połomia i tam odbić w stronę Pyskowic jednak poprawa pogody, śpiew ptaków, świetna trasa zmobilizowały do obrania kierunku innego niż "kierunek dom" i padł wybór - jadę do Wielowsi ! Trasa przez Wojska i Kotków po czym dojeżdżam do długo wyczekiwanej Wielowsi gdzie fotografuję tamtejszy kościół i jadę dalej


Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Wielowsi

Po chwili zauważam Urząd i komisariat policji w jednym budynku w Wielowsi więc obowiązkowo kilka pamiątkowych zdjęć


Park przed UM Wielowieś


Budynek UM i Policji w Wielowsi


Brama wjazdowa na posterunek policji w Wielowsi

Kieruję się w stronę wsi Sieroty i Zachrzanowice. Trasa na początku pod lekką górkę co mnie lekko przeraziło, w końcu wczorajsza trasa ~55km po pracy jeszcze odczuwalna w łydkach jednak po chwili dłuuuga prosta i z górki co mnie ucieszyło niesamowicie jednak moja radość dugo nie trwała mijając znak końca wsi Sieroty a rozpoczynające się Zachrzanowice z prędkością ~45km/h zobaczyłem długi podjazd, który tylko tak strasznie wyglądał, prędkość swoje dała i podjazd był bezproblemowy. Kieruję się wciąż na Pyskowice gdzie widoki były niesamowite jednak trzymałem się jednego tempa nie zatrzymywałem się na robienie zdjęć - jednak polecam się wybrać w tamte okolice :)

Dojeżdżam do Pyskowic gdzie robię pamiątkowe zdjęcie na Rynku i jadę dalej


Pyskowice

Tak miło i przyjemnie się jeździło bo przecież rower w pełni odwdzięcza się za poświęcony mu czas... także wybraliśmy się jeszcze na Przezchlebie, Ziemiecice i Szałszę. Następnie Tarnogórską, objazd radiostacji z każdej strony powrót na Tarnogórską następnie Świętojańską wjazd na Toszecką i już przed siebie przez plac Piastów w Gliwicach do domu.



Komentarze
Darth | 20:31 piątek, 25 czerwca 2010 | linkuj Ładnie wszystko wyszło. Fotki przednie :) Jutro lecimy za 50 km możesz z nami jechać.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa gowdu
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]