.:: Znajomi ::.


.:: Wykres roczny ::.


Wykres roczny blog rowerowy irychu.bikestats.pl

.:: Archiwum wpisów ::.



.:: Zakończenie ::.



Za dwadzieścia lat
bardziej będziesz żałował tego,
czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.

Więc odwiąż liny,
opuść bezpieczną przystań.
Złap w żagle pomyślne wiatry.

Podróżuj, śnij, odkrywaj.

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2010

Dystans całkowity:136.14 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:07:11
Średnia prędkość:18.95 km/h
Maksymalna prędkość:49.66 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:34.03 km i 1h 47m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
19.74 km 0.00 km teren
01:04 h 18.51 km/h:
Maks. pr.:38.29 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Nocne zakupy

Poniedziałek, 30 sierpnia 2010 · dodano: 30.08.2010 | Komentarze 2

Przejażdżka do Zabrza po zakup wcześniej telefonicznie umówione książki. Ustawka po odbiór w okolicach 21:15, wyjazd z domu 20:45. Chwilę prędzej krótka rozmowa z Nax'em, z którym umówiłem się na Zajezdni autobusowej w Zabrzu i pojechał ze mną oraz pomógł znaleźć adres gdzie miałem odbiór książek.

Pogoda po wyjściu z domu - sucho, ciemno i dość ciepło (~12*C / bezwietrznie). Wyjazd bez błotników. Po 3km zaczęło padać, jednak było trzeba dojechać do umówionego miejsca na czas więc pomimo lekko padającego deszczu nie dało się za wygraną i pojechało się dalej. Po spotkaniu z Nax'em pojechaliśmy pod wskazany adres po odbiór książek. Padł pomysł aby wyciągnąć "bracików" na napój energetyzujący ;) co myślę nie było trudne :P


Nax, Braciki i ja

Po chwili pogaduchów przyszedł czas aby wrócić do domu. Pożegnanie i trasa powrotna extremalnie - chodnikowo. Mijanie przystanków, ludzi nagle wyskakujących a także niezauważanych kałuż. Dzięki śliskiej nawierzchni kilka poślizgów większych i mniejszych, choć suma summarum bezpieczny dojazd do domu.


Dane wyjazdu:
23.59 km 0.00 km teren
01:12 h 19.66 km/h:
Maks. pr.:38.69 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Prawie Pilchowice

Niedziela, 29 sierpnia 2010 · dodano: 29.08.2010 | Komentarze 0

XVII ROWEROWE POŻEGNANIE WAKACJI
Pilchowice 29 sierpnia 2010
Organizator: Turystyczny Klub Kolarski PTTK im. Władysława Huzy

Niestety z powodów atmosferycznych, które spotkały mnie na trasie do Pilchowic nie dojechałem na XVII Rowerowe Zakończenie Wakacji, które organizowane było w Pilchowicach... Zawróciłem po dystansie 16Km gdy zaczęło padać. Temperatura wg. tablicy obok Autostrady A4: Powietrze: 12,0*C,Przy ulicy 18,3*C. Chwila zawahania i wiary, że przestanie padać... Przystanek pod jednym z nielicznych drzew na trasie i kilka pamiątkowych zdjęć z przejazdu.


Widok na Gliwice - Sikornik


Trasa do Pilchowic

Nistety padało coraz mocniej i przystanek pod drzewem dobiegał końca gdy nagle podjechały znajome osoby m.in z Gliwickiej Masy Krytycznej, które pomimo padającego deszczu zdecydowały jechać dalej.

Powrót przez Sikornik. Zważając iż brak odpowiedniego ubioru oraz błotników zdecydowałem się na kolejną przerwę na przystanku autobusowym aby przeczekać drugą mocniejszą falę deszczu.


Oczekiwanie na poprawę pogody na przystanku autobusowym

Po dość długim postoju i zmniejszonym się deszczu przyszedł czas na powrót do domu.


Dane wyjazdu:
62.85 km 0.00 km teren
03:34 h 17.62 km/h:
Maks. pr.:49.66 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

XIV BRMK

Piątek, 20 sierpnia 2010 · dodano: 21.08.2010 | Komentarze 0

Jeden kierunek, Jedna myśl, jeden cel - Bytomska Rowerowa Masa Krytyczna !

Dzień zaczął się od kawy o 5:45 oraz dojazdem na rowerze o 6:30 do pracy. W dystansie łącznym dojazd/powrót z pracy: dist: 12km / avg: 22,31km/h. Kończąc pracę o 16:45 sprint do domu i wyjazd na XIV Bytomską Rowerową Masę Krytyczną, która była do ostatnich chwil niepewna gdyż praca do późnych godzin popołudniowych odbierała nadzieję aby zdążyć na 18 do Bytomia. W domu po pracy byłem w okolicach 17:00, m.in szybkie przepakowanie plecaka, spakowanie Kamizelki odblaskowej z Logo Gliwickiej Masy Krytycznej, oświetlenia i wyjazd z domu ~ 17:10. Na rynku w Bytomiu - pojawiam się w granicach ~ 17:58. Także na miejscu na rynku w Bytomiu odczułem "małe" zmęczenie po całym dniu pracy, dystansie przejechanym na rowerze i prędkości średniej. Jednak widząc mnóstwo ludzi oraz wiele znajmych twarzy z Gliwickiej Masy Krytycznej, Bytomia, Katowic i okolic a także osób jeżdzących na Gliwicką Masę Krytyczną dodało sił.

O przejeździe na XIV Bytomska Rowerowa Masa Krytyczna:
Przejazd świetnie zabezpieczony, trasa przyjemna, frekwencja zaskakująca, było blisko 150 osób! Również pogoda i temperatura dopisała. Trasa prowadziła większymi i mniejszymi ulicami a także ścieżkami rowerowymi. Trasa także wydawała się dość długa (takie wrażenie - możliwe, że przez ilość osób i dość wolne(?) tempo przejazdu) Jednak nie ma na co narzekać. BRMK oraz znajomi zagwarantowali świetną klimat i zabawę dla którego warto było pojawić się na XIV BRMK. (Pogaduchy podczas przejazdu i niezapomniane teksty.: "Wy to jesteście Łotry, łajdaki, łobuzy, łapserdaki, i co tu jeszcze jest na Ł? ... Łosz K...." :D he,he.)

Powrót z Bytomia: Pozytywnie. Nasza kilkunastoosobowa grupa (~ 15 osób) ubrana w kamizelkach odblaskowych z Logiem Gliwickiej Masy Krytycznej i kompletnym oświetlenia - wyglądaliśmy jak jadąca świąteczna choinka (: Tempo bardzo dobre i przejazd w świetnym towarzystwie znajomych z Gliwic i Zabrza do Placu Krakowskiego w Gliwicach. Na końcu chwila pogaduchów i po 22 rozjechaliśmy się do domów. Powrót do domu z 2ma osobami z Zabrza, które odprowadziły mnie w okolice miejsca zamieszkania za co im serdecznie dziękuję (:

I na koniec kilka zdjęć:


Zdjęcie grupowe


Kilka osób reprezentujących Gliwicką Masę Krytyczną


Pogaduchy na Placu Krakowskim w Gliwicach po BRMK









To dla takich chwil warto żyć !!









PS.
Statystyki: dojazd na BRMK, przejazd z BRMK i powrót z BRMK (czyli statystyki bez dojazdu do i z pracy)


Dane wyjazdu:
29.96 km 0.00 km teren
01:21 h 22.19 km/h:
Maks. pr.:49.14 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Chudów

Sobota, 14 sierpnia 2010 · dodano: 14.08.2010 | Komentarze 0

Trasa krótka, sobotni wyjazd popołudniowy - z ustawką w Chudowie w którym odbywał się już XI Jarmark średniowieczny. Zakończenie imprezy w Gliwicach przy ognisku. Popołudnie i wieczór miło spędzony w gronie znajomych. (:



Ognisko


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

XVII GMK

Piątek, 6 sierpnia 2010 · dodano: 07.08.2010 | Komentarze 0

Niestety wpis bez statystyk z powodu "zapomniałem zresetować poprzednią wycieczkę" przez poranną gonitwę i dojazd oczywiście na rowerze do pracy.

Pogoda około godz. 14:00 wystraszyła - zrobiło się ciemno, zaczęło grzmieć, wiać i okropnie padać, aż studzienki nie nadążały odbierać naporu wody. Jednak jak to przystało na każdy pierwszy piątek miesiąca w którym wypada Gliwicka Masa Krytyczna. Tym razom był to już XVII przejazd na której jak zwykle pogoda nam dopisała bo ulewa trwała około 45min a później wyszło ostre, gorące słońce, które wysuszyło te zalane ulice.

Pogoda podczas przejazdu rewelacyjna, było ciepło, było słońce więc i humory dopisywały. Niestety było nas około 65 osób. Jednak znajomi z pobliskich miast (Zabrze, Bytom i inne) nie przestraszyli się pogody i przyjechali!


Zbiórka


Ekipa z Zabrza z dwoma zaprzyjaźnionymi osobami z Gliwic

Naszą GMK urozmaicił m.in. organizator Bytomskiej Masy Krytycznej, który przyjechał na Bicyklu! oraz inni uczestnicy BMK oczywiście w kamizelkach odblaskowych reklamującą ich MK (:


Organizator z Bytomskiej Masy Krytycznej na Bicyklu


Prezentacja kamizelek odblaskowych GMK vs. BMK

Trasa przebiegła prawidłowo z małymi zmianami podczas przejazdu, gdyż za nami w pewnym momencie trafiła się policja eskortująca autobus pełen kibiców, więc nieznacznie skróciliśmy przejazd w ramach bezpieczeństwa (:

Po GMK już tradycyjnie udaliśmy się na After aby posiedzieć, porozmawiać i upiec kiełbaski nad ogniskiem, gdzie atrakcją były burze :)


Ogniskowe After po XVII GMK

Było rewelacyjnie, jednak After trwało znacznie krócej niż zwykle, przez burze i kropiący deszcz. Jednak zdążyło kilka osób upiec i zjeść kiełbaski. Gdy zaczeło bardziej kropić stwierdziłem iż zdążę do domu przed większym deszczem, czekało mnie ~6km do domu. Było by wszystko dobrze, gdyby nie nagłe oberwanie chmury które złapało mnie 2km od domu...

Reasumując: Było warto :)