.:: Wstęp ::.
Ten blog rowerowy prowadzi irychu
z miasta Gliwice.
Na rowerze przejechane (od pierwszego mojego wpisu wycieczki na BikeStats) ma łącznie 4763.27 km
.:: Statystyki ::.
>> Statystyki szczegółowe <<
>> Statystyki słupkowe <<
Na rowerze przejechane (od pierwszego mojego wpisu wycieczki na BikeStats) ma łącznie 4763.27 km
.:: Statystyki ::.
>> Statystyki szczegółowe <<
>> Statystyki słupkowe <<
.:: Wykres roczny ::.
.:: Archiwum wpisów ::.
- 2011, Maj9 - 16
- 2011, Kwiecień20 - 7
- 2011, Marzec13 - 12
- 2011, Luty10 - 24
- 2011, Styczeń10 - 19
- 2010, Grudzień3 - 7
- 2010, Listopad2 - 0
- 2010, Październik6 - 23
- 2010, Wrzesień6 - 19
- 2010, Sierpień5 - 2
- 2010, Lipiec1 - 0
- 2010, Czerwiec8 - 7
- 2010, Maj3 - 3
.:: Zakończenie ::.
Za dwadzieścia lat
bardziej będziesz żałował tego,
czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny,
opuść bezpieczną przystań.
Złap w żagle pomyślne wiatry.
Podróżuj, śnij, odkrywaj.
bardziej będziesz żałował tego,
czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny,
opuść bezpieczną przystań.
Złap w żagle pomyślne wiatry.
Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Dane wyjazdu:
18.81 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Poison Curare
Po lasach i Zabrzu
Wtorek, 4 stycznia 2011 · dodano: 04.01.2011 | Komentarze 0
Żadnych postanowień noworocznych z rowerem nie było a tu czwarty dzień w nowym 2011 roku i już 3ci dzień na rowerze. No dobra =P Były postanowienia związane z tematyką rowerową mniejsze i większe jednak związane z letnim sezonem 2011! A przecież obecnie mamy zimę!Dzisiejsza trasa przebiegała po większości ścieżek w lesie Sośnica-Zabrze, a następnie kierunek hałdy Sośnica. Niestety kierunek zakończony fiaskiem... zbyt duże podjazdy i brak ścieżki uniemożliwiły wjazd na szczyt. Więc pojechałem trasą, która była ledwo wydeptana i zapadała się pod ciężarem 14,9kg roweru i ridera wagi lekkiej :P Trasa prowadziła obok jeziorka, torów kolejowych i do lasu Zabrzańskiego po którym kolejne kilometry doskoczyły do stanu licznika. Następnie przez centrum miasta Zabrze w kierunku domu z przygodami. Najpierw podczas robienia zdjęć:
Zamrożona Fontanna =P
zostałem poproszony o zrobienie zdjęcia "babci z wnuczką", podczas gdy malutka "wnuczka" rozbrajała minkami i świetnymi tekstami, która jeszcze nie potrafiła dobrze wymówić m.in trudnej literki jaką jest "R" i zastępowała ją literą "L". Teksy brzmiały mniej-więcej tak:
"babcio popac ten pan tes ma apalat i lobi zdjęcia - a po chwili gdy wsiadałem na rower wnusia podniesionym głosem "o! pac! ten pan tes ma lowelek, łooo" :D oraz następnie kolejna niespodzianka w postaci małego wypadku i kontuzji, która niestety dała kilka dni przerwy w rowerowaniu.
Sesja Trucizny z dzisiejszego przejazdu:
Trucizna #1
Trucizna #1