.:: Znajomi ::.


.:: Wykres roczny ::.


Wykres roczny blog rowerowy irychu.bikestats.pl

.:: Zakończenie ::.



Za dwadzieścia lat
bardziej będziesz żałował tego,
czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.

Więc odwiąż liny,
opuść bezpieczną przystań.
Złap w żagle pomyślne wiatry.

Podróżuj, śnij, odkrywaj.

Dane wyjazdu:
47.39 km 0.00 km teren
02:48 h 16.93 km/h:
Maks. pr.:42.11 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

XX Gliwicka Masa Krytyczna

Piątek, 5 listopada 2010 · dodano: 06.11.2010 | Komentarze 0

Jak co pierwszy piątek miesiąca odbyła się Gliwicka Masa Krytyczna. Zanim do niej doszło rano obowiązkowo do pracy, a popołudniu (sprintem) z pracy do domu aby się przemyć, zjeść, wyjść i pojechać na Gliwicką Masę Krytyczną.

Była to już 20 edycja tej imprezy. Pogoda znów nam dopisała. Wiatr, który w dzień był bardzo mocny przez co obniżał temperaturę odczuwalną znikł a przejazd odbył się w temperaturze powietrza ok 15*C i bez większych porywów wiatru.

Na przejazd przybyło około 70 osób. Nie zabrakło również wielu znajomych twarzy których z Masy na Masę przybywa za czym idzie dłuższe witanie się przed Masą - "podaj łapkę". Najpierw było 2 znajomych później 4ech, 6, 8, 10... a teraz to już ciężko wszystkich zliczyć - co cieszy niesamowicie :) Trasa przejazdu została skrócona - jednak wszystkie najważniejsze ulice przejechaliśmy, jak zwykle z świetnie zorganizowaną grupą ludzi zabezpieczających cały przejazd. Na GMK pojawiły także się 2 niesamowite rowery Gliwickiej Masy Krytycznej.


Składak Gliwickiej Masy Krytycznej


Tandem Gliwickiej Masy Krytycznej

Po przejeździe kilka pamiątkowych zdjęć,


Grupowe zdjęcie po przejeździe XX GMK

chwila pogaduchów i nagle wszyscy się rozjechali.... oczywiście do różnych sklepów po prowiant a następnie na standardową miejscówkę na After, gdzie odbyło się standardowe ognisko.


Ognisko po XX GMK

Na After zjawiło się około 26 osób, które z godziny na godzinę się wykruszały. Jednak liczba zatrzymała się na 18 którzy posiedzieli troszkę dłużej, pojedli, ... ;), pogadali i też się rozjechali.

Dojazd do domu, przez stację CPN aby dopompować dętkę w której jak się okazało była malutka dziurka i powolutku byle bezpiecznie do domu i chwilę się przezpać bo było trzeba za 4h wstać i wsiąść znów na rower na którym znów dojazd i powrót z pracy.


Reasumując:
Dla takich chwil warto żyć!



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa atego
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]